Pojawił się na ulicach Doliny Godryka Gryffindora, jak zwykle z parszywym uśmieszkiem na twarzy, rozejrzał się dookoła. Nic tylko pustki i oświetlone ulice, zrobił powoli krok, a później zaczął iść przed siebie, powoli i spokojnie, tak jakby na spacerze, oglądał różne domy, a nawet to co się w nich dzieje i raz po raz kręcił głową z zażenowania, na końcu ulicy rozpłynął się, tak jakby mgła, a na ścianie pozostawił graffiti CZAS ZACZĄĆ GRĘ!!

<wchodzi do Doliny Godryka, nie jest to wielkie miasto, tak jak Vegas, ale spokojne, szedł środkiem ulicy, było słychać też kółka od walizki, co jakiś czas rozglądał się po różnych domach>

<zobaczył jakąś dziewczynę> Hej, słonko gdzie tu jest ulica [nazwa]? <krzyknął do niej uśmiechnięty>

<uśmiechnął się> Dziękuję bardzo <zaczął iść przed siebie, ale za chwilę odwrócił się przekręcając na pięcie> A tak w ogóle jak się nazywasz?

Antony, idziesz może w moim kierunku?

<powoli poszli w stronę domów> A więc jesteś stąd?

W Vegas <uśmiechnął się> Właśnie przyjechałem